RSS

Belissa Sun przyspiesza opalanie więc warto go używać

Posted on

Preparat Belissa Sun przyspiesza opalanie i wspomaga ochronę przed UV. Zawiera ten preparat beta-karoten, skrzyp polny i witaminę E. Pobudza także produkcję pigmentu skóry nadając jej piękny i zdrowy koloryt. Wspomaga ochronę skóry przed skutkami promieniowania UV. Belissa Sun spowalnia procesy starzenia się skóry, wspomaga proces odnowy komórek skóry. Opalenizna trzyma się dłużej, poprawia sie stan cery, paznokci, włosów.

Belissa sun dostępna jest do kupienia w aptece internetowej.

Przyjmowanie preparatu Belissa Sun jest szczególnie zalecane ze względu na poniższe zalety:
poprawy koloru cery i uzyskania pięknego, „opalonego” koloru bez ekspozycji na słońce
spowolnienia procesów starzenia skóry,
wspomagania procesu odnowy komórek skóry,
ochrony komórek skóry przed szkodliwym działaniem promieni UV,

pobudzenia naturalnych procesów ochronnych zachodzących w skórze.

Dzialanie: Przyspiesza opalanie i wspomaga ochronę przed UV.

Dawkowanie: Doustnie 1. drażetkę dziennie.

Uwaga: poinformuj lekarza jeśli jesteś lub przypuszczasz, że jesteś w ciąży, a także gdy karmisz piersią.

Promieniowanie UV ma wprawdzie także korzystne działanie, ale należy także uważać na potencjalne problemy które stwarza. Pierwszy, najszybciej zauważalny efekt to pojawienie się rumienia i oparzenia słonecznego czyli zaczerwienienie, pieczenie i podrażnienie skóry w wyniku zbyt długiego przebywania na słońcu bez zabezpieczenia. Za efekt reakcji rumieniotwórczej, która polega na rozszerzeniu się naczyń krwionośnych, jest odpowiedzialne przede wszystkim promieniowanie UVB. Osoby mające problemy z rozszerzonymi naczynkami powinny z tego powodu szczególnie chronić skórę kremami ochronnymi o wysokich współczynnikach.

Gdziekolwiek byśmy byli, nasza skóra tak samo narażona jest na złe działanie słońca. Tolerancja słońca przez skórę jest bardzo indywidualna. Zależy to od rodzaju skóry i od wieku. Aby nasza opalenizna była piękna, musimy powolutku przyzwyczajać ją do promieni słonecznych. Na początek przez pierwsze kilka dni wystawiajmy skórę jedynie na 10-15 min. Taka dawka słońca w zupełności wystarczy, aby bezpieczniej można było później kontynuować opalanie. Najodpowiedniejszą porą są godziny pomiędzy 7 a 10 rano. Najszybciej można opalić się będąc w ruchu. Będzie to również pożytkiem dla naszego fizycznego zdrowia.

Aby bezpiecznie można było się opalić, nie należy zapominać o odpowiedniej ochronie naszej skóry. Niestety, wiele osób zapomina o odpowiednich kremach i rozwadze przy opalaniu. Czasami wynika to z pośpiechu, czasami z niewiedzy. Aby zapewnić naszej skórze piękny kolor i nie narazić się na poparzenia lub pojawienie się zmarszczek, trzeba zapewnić jej odpowiednią ochronę i pielęgnację w trakcie opalania. Należy przestrzegać kilku prostych zasad: Nie należy opalać się w godzinach od 10 do 14, gdyż w tym czasie jest najsilniejsza emisja promieni podczerwonych, czyli tzw. Promieniowania dłuższego od widzianego (IR) oraz promieniowania krótszego ultrafioletowego (UV), które są najgroźniejsze dla naszej skóry. Siła działania tych promieni uzależniona jest od położenia geograficznego danego miejsca, od pory roku i od pory dnia. Dużą rolę odgrywa tu także zachmurzenie, ponieważ chmury pochłaniają nawet do 30% promieniowania. Opalenie to nie tylko brąz. Opalanie to również dobre samopoczucie, dobry humor, podnoszenie odporności naszego organizmu i szereg przemian niezbędnych do prawidłowego rozwoju, zdrowia jak i naszej egzystencji. Opalanie można w skrócie nazwać najszybszą i najprostszą drogą do hormonu szczęścia, czyli endorfiny, o której istnieniu dowiedzieliśmy się dzięki takim naukowcom jak Friedrich Wolff. To jeden z prekursorów nowoczesnej fotomedycyny. W jego pracy najważniejszym ze zjawisk było nasłonecznianie, czyli czynność, którą potocznie określamy jako „opalanie się”. Jemu też zawdzięczamy pierwsze solarium, które w owych czasach nie służyło do opalania nie w celach kosmetycznych, lecz zdrowotnych. Innymi czynnikami, które również mają wpływ na szkodliwość promieni słonecznych są: wysokość nad poziomem morza (z każdym tysiącem metrów natężenie promieniowania wzrasta o 6%), odbicie wody, piasku, śniegu. W tym samym czasie, kiedy jedne kręgi demonizują wpływ słońca na nasz organizm (twierdząc, że wywołuje ono raka skóry, niszczy włókna kolagenowe, postarza skórę… – krótko mówiąc – zabija), inne kręgi naukowców próbują udowodnić jego zbawienny wpływ na nasz organizm. Wyniki tych badań publikowane są na naszych łamach wraz z podaniem źródeł. Do najciekawszych z nich należy odkrycie braku powiązania opalania się i słońca z czerniakiem (najgroźniejszym rakiem skóry). Ludzie, którzy mają częsty kontakt ze słońcem, ochronią swój organizm przed wieloma nowotworami. Dzieje się to za sprawą witaminy D, która powstaje w naszej skórze pod wpływem jej ekspozycji na promienie UV. Nie jest również prawdą powszechnie wygłaszana teza o tym, że już krótki spacer w pochmurny dzień wystarczy do pełnej syntezy witaminy D. W naszej szerokości geograficznej w zimie musielibyśmy przebywać na słońcu kilka godzin i to bez jakiejkolwiek odzieży, czego nikomu w zimie nie życzę. Jeśli mieszkańcy Australii namawiani są już do tego, aby zimową porą nie zasłaniali się przed słońcem i zrezygnowali całkowicie z kosmetyków ochronnych, czyli z filtrami to nikomu chyba nie muszę tłumaczyć nic więcej na temat ilości słońca potrzebnej do syntezy tej jakże ważnej dla naszego zdrowia witaminy.
Dla ochrony przed szkodliwym promieniowaniem należy stosować kremy z wysokimi filtrami UVA i UVB. Nie wolno żałować kosmetyku, gdyż dopiero odpowiednia dawka stwarza prawidłową barierę ochronną. Wychodząc na słońce chrońmy głowę, szczególnie dzieci powinny nosić kapelusze lub chusteczki. Nośmy przewiewne ubrania, aby nie przegrzewać naszych ciał. Ważne jest również, aby chronić oczy nosząc przeciwsłoneczne okulary z filtrami UV. Pijmy duże ilości płynów, najlepiej niegazowanej wody mineralnej. Osoby, które zażywają leki, powinny sprawdzić czy w połączeniu ze słońcem nie zaszkodzą skórze. Przed opalaniem nie powinno się stosować żadnych kosmetyków, które nie są do tego przeznaczone; mowa tu także o perfumach czy wodach toaletowych.Po gorącym, upalnym dniu skórę należy dobrze nawilżyć na przykład nawilżającym mleczkiem do ciała.

About tabletki

Tabletki to strona na temat leków i preparatów zdrowotnych oraz na temat terapii i zdrowia. Zapraszam do czytania!

Jedna odpowiedź »

  1. Nie rozumiem dlaczego ktoś chce się opalać. Chyba po to by dostać raka. Opalenizna – najbardziej uniwersalne z wakacyjnych trofeow – wciaz kojarzy sie z aktywnoscia, majetnoscia i zdrowiem. – Juz niedlugo – twierdza lekarze. – Coraz wiecej osob placi slony rachunek za upodobanie do kapieli slonecznych. To ofiary czerniaka – najgrozniejszego nowotworu skory

    Odpowiedz
  2. Ta belissa w ogóle na mnie nie działa nie wiem po co ten szajs reklamują bo się w ogóle nie sprawdza i szkoda na to wydawać środki płatnicze

    Odpowiedz
  3. Super ta belissa opala moje nagie muskularce cialko i wtedy wszystkie laseczki na mnie leca jak mucha do miodu

    Odpowiedz
  4. Faktycznie przyspiesza proces opalania i sadze że warto go sprobowac szczegolnie teraz gdy slonca w to lato nie ma zbyt duzo

    Odpowiedz
  5. taak belissy sun nie powinni zazywac palacze, grozi rakiem płuc. Ale o tym to juz mało kto wspomina.

    Odpowiedz
  6. Szczerze- nie. Mało efektywnie działała na mnie. Może to kwestia za małej ilości składników. Korzystam od kilku sezonów z beta Solar i cieszę się, że odkryłam to cudo, bo moja skóra jest teraz złotawa, ale przede wszystkim nie jest już podatna na poparzenia słoneczne, a żyje aktywnie, więc większość lata spędzam na słońcu. Sama opalenizna jest złotobrązowa i długo się utrzymuje. Składu nie porównywałam, ale wiem, że ten którego używam ma bardzo dużo beta karotenu miedzi i wielu innych minerałów. Może dla tego dopiero on na mnie zadziałał.

    Odpowiedz

Dodaj komentarz